wtorek, 19 lutego 2019 imieniny
Bettiny, Konrada, Mirosława
od 20 IX 2003
odsłon 7 054 241 Sklep z pieczywemKlient - (bardzo spokojnie i rzeczowo) Dzień dobry, są gwoździe? Ekspedientka - Nie ma. Klient - A kiedy będą? Ekspedientka - Nigdy, my nie sprzedajemy gwoździ. Klient - Czemu? Ekspedientka - Bo to sklep z pieczywem. Klient - (bardzo spokojnie i rzeczowo) Dzień dobry, są gwoździe? Ekspedientka - Nie ma. Klient - A kiedy będą? Ekspedientka - Nigdy, my nie sprzedajemy gwoździ. Klient - Czemu? Ekspedientka - Bo to sklep z pieczywem. Klient - No i? Ekspedientka - Nie sprzedajemy pieczywa z gwoździami! Klient - Nie-nie, pieczywo mi niepotrzebne. Ekspedientka - No to do widzenia. Klient - Ale na gwoździe bym reflektował. Ekspedientka - Nie mamy! Klient - (przypomina sobie) No-no. Już coś pani wspominała. Ekspedientka - No to zapraszam kiedy pan będzie chciał pieczywo. Klient - (lekko zirytowany) Ale ja nie chcę pieczywa! Ekspedientka - Nic innego nie mamy. Klient - (z ciekawością) Nawet śrubek? Ekspedientka - (zirytowana) Mówiłam już! Nie mamy!!! Klient - Mówiła pani tylko o gwoździach. Ekspedientka - Mówiłam, że mamy tylko pieczywo! Klient - Co się pani tak uparła, żeby mi wcisnąć to pieczywo?! Mam tylko na gwoździe! Ekspedientka - Nie chcę panu niczego wciskać! Klient - Jak nie, jak cały czas mówi pani o pieczywie!!! Ekspedientka - Bo nie mam gwoździ! Klient - Ja też nie mam gwoździ, a nie mówię cały czas o pieczywie! Ekspedientka - (bardzo zirytowana) Ale pan chciał gwoździe! Klient - (wpada w szał) Dobra!!! Dobra, dawaj pani to pieczywo!!! Ekspedientka - Nie ma!!! Klient - (wciąż w szale) Nie! Nie!!!! To gwoździ pani nie ma! Ekspedientka - (też w szale) Nie mam!!! Klient - Ani śrubek!!! Ekspedientka - Nie mam!!! Klient - Ale pieczywo pani ma!!! Ekspedientka - Nie mam!!! Klient - Przecież to sklep z pieczywem!!! Ekspedientka - Ale wyszło!!! (pauza dziejowa) Klient - (uspokaja się) Tak? Aha To nie ma różnicy czy chcę kupić gwoździe czy pieczywo? Ekspedientka - (ugodowo) Właściwie nie ma. Klient - To gdzie jest następny sklep z gwoździami? Ekspedientka - Rzeźnik za rogiem. No i? Ekspedientka - Nie sprzedajemy pieczywa z gwoździami! Klient - Nie-nie, pieczywo mi niepotrzebne. Ekspedientka - No to do widzenia. Klient - Ale na gwoździe bym reflektował. Ekspedientka - Nie mamy! Klient - (przypomina sobie) No-no. Już coś pani wspominała. Ekspedientka - No to zapraszam kiedy pan będzie chciał pieczywo. Klient - (lekko zirytowany) Ale ja nie chcę pieczywa! Ekspedientka - Nic innego nie mamy. Klient - (z ciekawością) Nawet śrubek? Ekspedientka - (zirytowana) Mówiłam już! Nie mamy!!! Klient - Mówiła pani tylko o gwoździach. Ekspedientka - Mówiłam, że mamy tylko pieczywo! Klient - Co się pani tak uparła, żeby mi wcisnąć to pieczywo?! Mam tylko na gwoździe! Ekspedientka - Nie chcę panu niczego wciskać! Klient - Jak nie, jak cały czas mówi pani o pieczywie!!! Ekspedientka - Bo nie mam gwoździ! Klient - Ja też nie mam gwoździ, a nie mówię cały czas o pieczywie! Ekspedientka - (bardzo zirytowana) Ale pan chciał gwoździe! Klient - (wpada w szał) Dobra!!! Dobra, dawaj pani to pieczywo!!! Ekspedientka - Nie ma!!! Klient - (wciąż w szale) Nie! Nie!!!! To gwoździ pani nie ma! Ekspedientka - (też w szale) Nie mam!!! Klient - Ani śrubek!!! Ekspedientka - Nie mam!!! Klient - Ale pieczywo pani ma!!! Ekspedientka - Nie mam!!! Klient - Przecież to sklep z pieczywem!!! Ekspedientka - Ale wyszło!!! (pauza dziejowa) Klient - (uspokaja się) Tak? Aha To nie ma różnicy czy chcę kupić gwoździe czy pieczywo? Ekspedientka - (ugodowo) Właściwie nie ma. Klient - To gdzie jest następny sklep z gwoździami? Ekspedientka - Rzeźnik za rogiem. |
![]() |